with Brak komentarzy

Trudno znaleźć w duchowości chrześcijańskiej drugi taki nurt, który byłby aż tak mało współcześnie praktykowany, a jednocześnie rodzący tak wiele dobrych owoców: głębokie wyciszenie, zharmonizowanie psycho-fizyczno-duchowe, poczucie jedności z całym stworzonym światem, głęboka więź z Bogiem, uzdrowienie i panowanie nad szarpiącymi człowieka namiętnościami… Lista jest bardzo długa!

 

***

 

Widząc siedzącego mnicha ze spuszczonym na swój pępek wzrokiem zapewne pomyślisz, że to mnich buddyjski w trakcie medytacji. A co,  jeśli takiego mnicha zobaczysz w chrześcijańskim monasterze? I to nie tylko jednego, a wielu? Jeżeli będzie to III-IV wiek n.e. i później, to będzie to dość typowy obrazek dla chrześcijańskich monasterów w Grecji i w ogóle w Bizancjum. Ten mnich to hezychasta, który właśnie ćwiczy osiąganie stanu apatheia, czyli beznamiętności, niepodatności na uczucia, namiętności, wzruszenia i cierpienie. Podobne cele ćwiczeń stawiali sobie również w tamtych czasach sceptycy, stoicy i cynicy. Taka była moda. Teraz moda jest inna. Teraz kto może zachęca nas do podążania za uczuciami i emocjami. Różnica między tymi dwiema modami jest zasadnicza.  Mnisi, a także zupełnie „zwykli” ludzie jeżeli odpowiednio ćwiczyli, to nabywali umiejętność panowania nad swoimi emocjami i swoim życiem. Współcześnie emocje panują nad nami i zamieniają nasze życie w kalejdoskop nastrojów i pragnień, pozbawiając stabilności i jasności, w którą stronę zmierzamy. Rozumiesz już zapewne, dlaczego przy pracy nad charakterem przydadzą się nam hezychaści.

 

Hezychazm jest formą duchowości chrześcijańskiej, która ma pomóc człowiekowi w zjednoczeniu z Bogiem poprzez oczyszczenie umysłu i serca. Być może się dziwisz, co ma hezychazm i duchowość do pracy nad charakterem. Ma, i to bardzo dużo. Hezychaści, czyli osoby praktykujące hezychazm, bardzo dokładnie przemyśleli i na sobie sprawdzili co jest potrzebne, aby osiągnąć zamierzony cel. Przyjęte przez nich założenia i zasady oraz specjalne ćwiczenia ciała i ducha są skuteczne przy osiąganiu każdego celu, nie tylko tego najbardziej duchowego celu hezychastów. Hezychaści byli podziwiani za rozumienie natury człowieka, zdecydowane i nieustanne dążenia do jedności z Bogiem, konsekwencję, wytrwałość, umiejętność rozróżniania tego co dobre, od tego co złe i za wiele innych cnót, na które pracowali dzień po dniu.

 

Hezychazm (gr. hēsychía) oznacza wyciszenie. To stan, w którym można spotkać siebie i Boga, można poznać swoją życiową drogę i znaleźć odpowiedzi na wszelakie pytania. Nie ma szansy na takie spotkanie w hałasie świata. Droga do wyciszenia wiedzie przez praktykowanie specjalnych ćwiczeń duchowych.

 

Dla osób, które będą chciały skorzystać z dorobku hezychastów do pracy nad własnym charakterem szczególnie ważne będzie nauczenie się bezgranicznego zaufania do Boga oraz sztuki panowania nad sobą, a zwłaszcza:

– jak czuwać nad własnymi myślami,

– jak ustrzec swoje serce i umysł przed napływem śmieci, które wciskają się ze wszystkich stron,

– jak opanować namiętności, które rządzą nami i niszczą nas, gdy tylko do tego dopuścimy.

 

Trudno znaleźć w chrześcijaństwie bardziej konkretne i praktyczne sposoby pracy nad sobą. W ramach projektu „Kobieta z Charakterem” będziemy wiele razy sięgać do skarbów tego nurtu duchowości.

Pozostaw komentarz