Dziennik biblijny to twórczy sposób wyrażania i dokumentowania tego, jak Bóg działa w naszym życiu. To zapisywanie tego, co Bóg mówi do naszego serca w trakcie czytania i rozważania Słowa Bożego. To nasza własna historia, nasza własna duchowa podróż na tle wydarzeń dziejących się w Piśmie Świętym.
Trudno mi sobie wyobrazić bardziej kobiece działanie, jakie możemy podjąć, by uporządkować swoje duchowe dojrzewanie. A przy tym nie są konieczne ani szczególne (ani żadne) zdolności artystyczne, ani jakieś specjalne wyposażenie.
Jak odkryłam kreatywny dziennik biblijny?
Wiedziałam „od zawsze”, że czytanie Pisma Świętego i rozważanie słów Boga jest dla mojego życia tak absolutnie ważne, jak organiczna marchewka dla mojego ciała. A właściwie to nawet ważniejsze! Ale chociaż wiedziałam, to jednak nie byłam w stanie czytać i rozważać systematycznie, i z faktycznie odczuwalnymi dobrymi skutkami dla mojego życia.
Wypróbowałam różne plany czytań, o różnych porach dnia. Czytałam stojąc, siedząc, chodząc … i po chwilowym zapale zarzucałam pomysł. Mogłam 20 razy przeczytać jakiś fragment, a i tak za jakiś czas nie pamiętałam, gdzie i co zostało napisane.
Jednocześnie „od zawsze” mnóstwo czasu poświęcałam na kolorowanie mandali i różnych relaksujących rysunków. Czułam się przy tym świetnie, ale na dłuższą metę niewiele to kolorowanie dawało dobrego, a za to zostawiało wyrzuty sumienia z powodu zmarnowanego czasu.
Aż wreszcie odkryłam na czym polega mój kłopot z czytaniem Pisma Świętego i z kolorowankami. Pismo Święte czytałam lewą półkulą – logiczną, myślącą, wnioskującą…, a mandale kolorowałam prawą półkulą – twórczą, artystyczną, uczuciową… A najlepsze skutki dla naszego życia są wtedy, gdy obydwie półkule jednocześnie pracują nad jedną sprawą.
W ten sposób odkryłam dla siebie kreatywne czytanie Pisma Świętego, które – jak się później okazało – inni już przede mną odkryli J i nazwali „Bible journaling”. Od czasów tego mojego prywatnego odkrycia rysuję i koloruje namiętnie – bez żadnych wyrzutów sumienia, że tracę czas.
Na czym polega kreatywne czytanie/rozważanie Pisma Świętego?
Słowo „kreatywne” ma niekiedy złe konotacje. Słyszałyście na pewno np. o „kreatywnej księgowości” i wiecie, że chociażby dla własnego bezpieczeństwa takiej kreatywności należy unikać.
* W przypadku kreatywnego czytania Pisma Świętego nie naginamy treści biblijnych do własnych potrzeb, lecz czytamy i słuchamy Boga, a następnie to malujemy/rysujemy/piszemy, aby treści te lepiej zrozumieć, zapamiętać i przełożyć na własne życie.
* Malujemy bezpośrednio na kartach Pisma Świętego lub w oddzielnym zeszycie. Niekiedy malowanie bezpośrednio w Biblii przykrywa tekst i wtedy nasza kreatywność zaczyna być ważniejsza od tego, co Bóg nam przekazuje. Jeżeli chcesz malować bezpośrednio w tekście Biblii to tylko na marginesach i w innych wolnych miejscach – nigdy nie przykrywaj słów Boga. O wiele lepszy do prowadzenia dziennika biblijnego jest oddzielny zeszyt.
* Czytamy/rozważamy od razu dłuższe teksty lub wybieramy krótsze, a nawet tylko pojedyncze wersety – zależnie od możliwości i potrzeb.
* W dzienniku można kreatywnie obrazować również inne myśli, które dotyczą życia duchowego. Mogą to być np. słowa księdza na kazaniu, artykuł na jakiś duchowy temat, itp. Trzeba jednak pilnować, żeby nie były to jakieś luźne myśli o niczym (chociaż może ładnie brzmiące), bo dziennik straci swój biblijny charakter i nie będzie już tym, czym być powinien.
Czego potrzebujesz, by prowadzić kreatywny dziennik biblijny?
* Egzemplarz Pisma Świętego – lepszy jest taki z większą czcionką, żeby łatwiej było czytać.
Jeżeli nie masz Pisma Świętego w postaci wydrukowanej Księgi, to na początek wystarczy np. dostęp w internecie. Warto jednak posiadać swoją własną Księgę, bo zupełnie inaczej się czyta i rozważa wydrukowane słowo, niż takie wyświetlone na ekranie. Powstaje zupełnie inne zrozumienie i inna więź.
* Zeszyt w formacie A4 lub mniejszy – najlepiej czyste strony lub w jedną linię, kartki trochę grubsze, żeby rysunek czy słowa nie przebijały na drugą stronę i w ładnych okładkach (dobrze, choć niekoniecznie).
Zachęcam Cię, żebyś nie malowała bezpośrednio na stronach Pisma Świętego. W zeszycie jest więcej miejsca, by zapisać rozważany tekst i swoje myśli, i więcej miejsca na malowanie.
* Ołówki i/lub kredki i/lub kolorowe długopisy. Mogą też być farby lub flamastry, ale wymagają grubszego papieru, jeżeli chciałabyś prowadzić dziennik na obydwu stronach.
Ołówki i kredki (jakikolwiek typ) zupełnie wystarczą. Ważne, aby były miękkie, żeby łatwo się nimi rysowało i malowało.
Jak i kiedy prowadzić dziennik biblijny?
Jest to dokładnie ten sam czas, który poświęcasz codziennie na modlitwę. Ten sam czas, w którym spotykasz się z Bogiem. To ten sam czas, ale teraz będzie miał inną formę.
Jeżeli nie masz takiego swojego jedynego czasu w ciągu dnia, w którym systematycznie się modlisz, to zachęcam cię do zastanowienia się, kiedy mogłoby to być. Czy rano, zanim zajmiesz się innymi obowiązkami? Czy wieczorem na podsumowanie dnia? Czy może w południe, kiedy masz akurat przerwę. Ważne, by był to czas spokojny, żeby nikt cię nie poganiał do innych obowiązków, ani ty sama żebyś nie myślała o dwudziestu problemach wymagających twojej natychmiastowej reakcji.
U mnie jest to zawsze ranek. Wstaję codziennie przynajmniej pół godziny przed wschodem słońca i od razu idę na spotkanie z Bogiem.
Do wczesnej pobudki przekonało mnie zalecenie z Księgi Mądrości (16,28):
„w dziękowaniu Tobie trzeba wyprzedzać słońce i wobec Ciebie stawać o świtaniu”.
To poranne spotkanie z Bogiem to mój najpiękniejszy czas w ciągu dnia. Jest cicho, nikt mnie nie odrywa telefonem, sąsiedzi się nie kłócą, elegancki pan z sąsiedniego balkonu nie kopci papierochów…
Tylko ptaki wydzierają się pod niebiosa, jakby akurat miały konkurs na najgłośniejsze uwielbianie swojego Stwórcy.
Na moim biurku pachnie kadzidło (takie prawdziwe, z monasteru, nie śmierdziuchy w patyczkach) lub świeca z wosku sojowego własnoręcznie zrobiona.
Czasami w tle cichutko grają skrzypce lub klawesyn.
Na takim codziennym spotkaniu z Bogiem jest obecna nie tylko moja głowa, ale i wszystkie moje zmysły, co sprawia, że Bóg mówi do mnie całej, a nie tylko do moich myśli.
Zaczynam spotkanie od modlitwy do Ducha Świętego o jasność umysłu i dar pojmowania słów Bożych.
Na ogół rozważam tylko jeden krótki fragment – jeden lub kilka wersetów wybranych wcześniej z zestawu pt. „Temat Tygodnia”. Tutaj na ten temat dowiesz się więcej. Maluję, notuję, piszę w zeszycie, a w Piśmie Świętym zaznaczam fragment, który rozważam.
Kończę spotkanie poranne modlitwą-podziękowaniem.
Tak wygląda mój poranek z Bogiem. Twój czas z Bogiem może być zupełnie inny i o innej porze dnia. Ważne, abyś po prostu znalazła spokojny czas na takie spotkanie, a szczegóły spotkania dopracujesz stopniowo.
Jeżeli twoim celem jest stałe pogłębianie relacji z Bogiem, to kreatywny dziennik biblijny będzie świetnym towarzyszem w tej drodze i świadkiem twoich postępów. Bez wątpienia warto taki kreatywny dziennik prowadzić – systematycznie i starannie. Jednak, jak wszystkie pomoce, których używamy w rozwoju osobistym, tak i ta ma swoje plusy i minusy.
O korzyściach i pułapkach prowadzenia kreatywnego dziennika biblijnego przeczytaj TUTAJ.
Pozostaw komentarz