with Brak komentarzy

Przyzwyczailiśmy się już, że podejmując jakiś trening ciała, powinniśmy o to ciało szczególnie zadbać, żeby trenując nie zrobić sobie krzywdy. Podobną zasadę warto przyjąć, gdy decydujemy się na trening charakteru. To też duży wysiłek. Na szczęście o wiele przyjemniejszy, niż trening ciała. Zatem, trenując charakter trzeba pilnować, byśmy nagle nie odkryli, że do nas odnosi się zdanie ze św. Mateusza: „duch wprawdzie ochoczy, ale ciało słabe” (26,41).

Przed „słabością ciała” świetnie ochroni nas pasztet z ciecierzycy. Za co ręczy swoim autorytetem sama św. Hildegarda z Bingen. Ciecierzycę św. Hildegarda ceniła najbardziej spośród wszystkich nasion strączkowych. Przede wszystkim za to, że jest ciepła, delikatna i lekka, a u spożywającego nie zwiększa ilości złych soków. I rzeczywiście – ciecierzyca smakuje wyśmienicie i na dodatek wprawia w doskonały nastrój.

Jak przygotować pasztet z ciecierzycy?

Składniki:

– 1 kg suchej ciecierzycy – BIO lub kupionej na targu, ale trzeba mieć pewność, że nie była polewana glifosatem. Lepiej nie używać ciecierzyce z puszki – nie ma już zbyt wiele wartości.
– 1 kg surowych warzyw korzeniowych – marchew, pietruszka, seler (w dowolnej konfiguracji).
– 4 średniej wielkości cebule.
– 6 ząbków czosnku.
– 6-8 jajek (ja używam tylko wiejskich od zaprzyjaźnionej pani ze wsi, ale mogą to być również jajka BIO ze sklepu ze zdrową żywnością). Im więcej się jajek dodaje tym pasztet jest sztywniejszy i lepiej się kroi.
Jeżeli ktoś nie używa jajek to można dodać 6 łyżek mąki kasztanowej i 4 łyżki siemienia lnianego – też dobrze skleją składniki, chociaż pasztet nie będzie taki sztywny.
– 1/4 szl. oleju (dobrze komponuje się z oliwa z oliwek). Tłuszcz wydobywa i utrwala smak potrawy, więc dobrze jest go nie pominąć.
– ulubione przyprawy – można je dodawać wedle upodobań. Ja na ogół daję taki zestaw: 2 czubate łyżki ziół prowansalskich (lub oregano, tymianek, bazylia), 2 czubate łyżki słodkiej mielonej papryki, łyżeczka soli, pół łyżeczki pieprzu, łyżka bertramu i łyżeczka galgantu.
Jeżeli ktoś lubi to można dodać słoiczek suszonych pomidorów lub szkl. ugotowanych suszonych grzybów.
– kilka gałązek zielonej lub 2 łyżki suszonej pietruszki.

Wieczorem, przed dniem pieczenia pasztetu:

Namoczyć w wodzie (może być zimna z kranu) 1 kg ciecierzycy (wody powinno być ze 3 razy więcej niż ciecierzycy), dodać 1 czubatą łyżeczkę sody oczyszczonej (takiej zwykłej kuchennej). Ciecierzyca łatwiej zmięknie i będzie szybciej się gotować. Soda w takiej ilości nie zmieni smaku ciecierzycy i nie jest absolutnie dla zdrowia szkodliwa.
Ciecierzycę trzeba przykryć i odstawić dalej od miejsca spania domowników, bo w nocy hałasuje, tzn. ziarenka pęczniejąc dość głośno trzeszczą.

Na następny dzień:

Gotujemy ciecierzycę
Wodę z ciecierzycy odlać, nalać świeżej, żeby jej było z 5 cm więcej niż ciecierzycy. Gotować pod lekko uchyloną pokrywką aż będzie mięciutka (nie będzie czuć kawałków ziarenka przy próbowaniu). Łuska odstanie od ziarna, ale nie należy jej oddzielać i wyrzucać. Nie dopuścić do rozgotowania, bo powstanie mazia i dobre składniki wypłyną do wody. Po ugotowaniu odlać wodę (przelać na sito) i odstawić do przestygnięcia. U mnie ciecierzyca gotuje się na ogół ok. 0,5 godz. – ale trzeba próbować, czy już gotowa, bo to zależy od rodzaju ciecierzycy.

W trakcie gotowania ciecierzycy nastawiamy warzywa. Należy je dokładnie umyć i nieobrane uparować w specjalnym garnku do parowania warzyw. Dopiero potem obrać ze skórki. Tak przygotowane będą miały najwięcej wartości. Jeżeli nie mamy specjalnego garnka, to można je ugotować w zwykłym garnku, w niewielkiej ilości wody, a po przestygnięciu obrać.

Następnie ugotowaną ciecierzycę, ugotowane i obrane warzywa oraz surową cebulę i surowy czosnek zmielić na gładką masę. Jeżeli planujemy dodać suszone pomidory lub grzyby to również należy je zmielić. Grzyby powinny być wcześniej ugotowane.
Uwaga: pomidorów przed mieleniem nie należy osuszać w ręczniku papierowym. Olej, który jest na pomidorach doda smaku pasztetowi. Ponadto, można olej ze słoiczka dodać do pasztetu zamiast oliwy z oliwek. Warto jednak ten olej ze słoiczka przecedzić, bo są tam różne dodatki, niekoniecznie przydatne w pasztecie.

Do zmielonej masy dodać:
– jajka (lub mąkę kasztanową z siemieniem lnianym),
– posiekaną natkę pietruszki,
– olej (oliwa z oliwek lub olej ze słoiczka z suszonymi pomidorami),
– przyprawy.

Wszystko dokładnie wymieszać. Najlepiej rękoma, jeśli chcemy do potrawy dodać naszego wewnętrznego ciepła i miłości 🙂

Formujemy pasztet:
Dwie blaszki wielkości 30 x11 cm. (albo 3 mniejsze) wyłożyć papierem do pieczenia lub posmarować tłuszczem i wysypać bułką tartą. Całą masę włożyć do blaszek. Jeżeli dwie blaszki, to będą dość pełne. Wstawić do piekarnika i piec w temp. 190/200 st. ok. 1 godz. (grzanie góra-dół, bez termoobiegu). Pasztet jest upieczony, jak będzie miał na jasno-brązowo zapieczoną skórkę. Wyjąć, odstawić do ostygnięcia. Kroić po ostygnięciu lub podawać od razu na gorąco.

Co jeszcze?

kotlet-z-ciecierzycy

Oprócz pasztetu, z tej samej masy można zdobić doskonałe kotlety:
uformować z masy kotlety, panierować lub nie – jak kto lubi i w czym (ja panieruję w mące płaskurce razowej) i smażyć na oleju kokosowym lub innym dobrym do smażeniu tłuszczu.

Jak podawać?

Pasztet i kotlety najlepiej podawać z kiszonymi warzywami (kapusta, ogórki) lub surówkami w dużej ilości. Doskonale smakują również z oliwkami i kaparami. Podawać z orkiszem lub dowolną kaszą (najlepiej smakuje z gryczaną).

kotlet-z-ciecierzycy

Pasztet jest doskonały odgrzewany na patelni na drugi czy nawet na trzeci dzień. Świetnie również smakuje na kanapce z ciemnym chlebem.
Oczywiście, pasztet należy przechowywać w lodówce.

Jeżeli upieczemy za dużo pasztetu to nie ma powodu do zmartwienia. Jak już wystygnie, kroimy pasztet na plastry ok. 2×8 -centymetrowe i pakujemy w porcje takiej wielkości, żeby wystarczyło na obiad dla 1 osoby (ja pakuję na ogół po 4 plastry do jednej torebki). Wkładamy do zamrażarki. Jak nie mamy czasu zająć się obiadem, wyjmujemy wcześniej ze 2 godziny pasztet z zamrażarki, następnie rozmrożony podgrzewamy/podsmażamy z obydwu stron na patelni, dajemy surówki lub kiszonki i pożywny obiad gotowy.

Zdrówka!